Szmaragdowe Cesarstwo- Forum do gry w klimacie L5K i DnD Krainy Wschodu
Skorpiony kłamią. Zawsze. Kłamią kiedy mówią, kłamią kiedy się poruszają, kłamią kiedy patrzą. Pierwsza rzecz, jakiej nauczył się Bayushi, to kłamać oczami. I tego też uczą się jego potomkowie. O żadnym z ósemki Kami nie krąży tyle sprzecznych ze sobą opowieści. O żadnym nie powiedziano tyle kłamstw. Czy któraś jest prawdziwa? Nie wiem. Nikt tego nie wie. Podobnie z innymi elementami historii Skorpionów, ilość sprzeczności i ewidentnych przekłamań od stuleci doprowadza historyków Lwa do szału. Nikomu nie udało się dojść prawdy. Doskonałe kłamstwo polega na tym, że nawet jego twórcy nie są w stanie w pełni oddzielić, co jest w nim prawdą a co nie. W ostatecznym rozrachunku nie ma to znaczenia, prawdą jest to w co ludzie wierzą. A ludzie zawsze wolą ładne kłamstwa od prawdy. Czemu o tym piszę? Bo to ważne, by zrozumieć to co napiszę dalej. Skorpiony przez tak długo budowały swoje labirynty kłamstw, że nawet śledczy Smoka się w nich gubią. Nikt nigdy nie pozna pełnej prawdy o tym klanie. Nikt! Nigdy!
Skorpionom nie można ufać. Są pozbawione honoru. Każda szanująca się sztuka teatralna ma w roli czarnego charakteru Skorpiona. Już dzieci uczy się, by im nie ufać. I to prawda, Skorpiony są złe. Zwykle jeśli dojdzie do zabójstwa, lub ktoś będzie knuł jakiś spisek, to będzie wina Skorpionów. To oni oszukują, zdradzają, kradną i imają się wszystkich nielegalnych zajęć jakie można sobie wyobrazić. Zaufaj Skorpionowi, a wbije ci nóż w plecy, kiedy tylko się odwrócisz. Ostatecznie wszyscy wiedzą, że Bayushi uśmiechną się, kiedy Hantei powierzył mu niehonorową rolę szpiega... No cóż, to oczywiście wszystko kłamstwa. Nigdy nie wierz takim uproszczeniom.
Skorpiony rzeczywiście zawsze są tymi złymi. Co ciekawe, nawet w sztukach Skorpionów, samuraje tego klanu nigdy nie są tymi dobrymi. Ale to nie szkodzi, Skorpiony mają misję. Ich misja wymaga, by byli przebiegli, wymaga, by porzucili honor i sięgnęli po wszystkie dostępne środki. Nie ma człowieka bardziej honorowego i lojalnego niż ten, który dobrowolnie odrzuca honor i stawia się w roli czarnego charakteru, dla dobra Cesarstwa. O ich wyczynach nikt nigdy nie zaśpiewa pieśni, nigdy nie będą oni bohaterami. Tak naprawdę, Bayushi płakał, kiedy przyjął misję od swego brata, Cesarza... Już? Współczujesz im? Ronisz łzy nad losem biednych Skorpionów? Zapewne byłyby z tego bardzo szczęśliwe... A prawda? Bayushi nosił maskę, nikt nie wie, czy się pod nią uśmiechną, zapłakał, czy pozostał niewzruszony. A nawet jeśli zrobił któreś z powyższych, pewnie był w tym nieszczery. Jedno jest pewne i zgadzają się co do tego wszystkie wersje tej opowieści, na odchodnym Bayushi powiedział: „Jeśli mnie zdradzisz, pamiętaj, że dotąd nigdy nie mieliśmy okazji się ze sobą zmierzyć.” Do dziś ród cesarski nigdy nie zdradził Skorpionów. Chyba. Być może. Kto to wie?
Główne Rody:
Bayushi
„To, co kryje się za tronem, jest zawsze potężniejsze, niż to, co na nim siedzi.”
Bayushi był najmniejszym, najsłabszym i najsprytniejszym z ósemki Kami, którzy stworzyli Cesarstwo. Zbierając swoich pomocników, skupił się na ludziach podobnych mu, przebiegłych i nie wahających się poplamić sobie ręce, dla dobra cesarstwa i klanu. Jego potomkowie, są najbardziej liczącą się rodziną w klanie. Nie, inaczej. Są jedyną liczącą się rodziną w klanie. To oczywiście kłamstwo, ale będzie miło, jeśli zgodzisz się w nie uwierzyć, ostatecznie reszta Rokuganu już to robi. To oni reprezentują klan na zewnątrz, dowodzą armiami w bitwach z lwem i toczą nieustającą z żurawiem, na dworze cesarskim. Kontrolują domy gejsz i sake, hazard, handel opium. Pamiętasz tą gejszę z wczoraj? Jak tylko wyszedłeś, napisała raport do swego pana z rodu Bayushi... Nie, oczywiście żartuję, oni nie są aż tak potężni. Ale ta gejsza z zeszłego tygodnia to już co innego. Zaczynasz dostawać paranoi? Dobrze, to zdrowy odruch. Im bardziej jesteś paranoiczny, tym szybciej zrobisz coś głupiego. Skorpiony nie bywają paranoikami. Oni dokładnie wiedzą, komu mogą ufać. Największa zbrodnia, jakiej może się dopuścić Skorpion, to zdrada własnego klanu. I w tym przypadku, nie wystarczy seppuku, by odkupić swoje winy. Zdradzieckie Skorpiony są ścigane przez swój klan wszędzie i nigdzie nie zdołają się ukryć. A kiedy już się ich złapie, umierają powoli i w dużych cierpieniach (magia sprawia, że są przytomni przez cały czas). Ale to nie koniec, ich dusza zostaje na całą wieczność uwięziona w drzewie w Zagajniku Zdrajców i tym sposobem powstrzymana przed dotarciem do zaświatów. Mówiąc prościej, wieczne cierpienie dla zdrajców. Oni naprawdę biorą lojalność na poważnie. Niemniej faktem jest, że Bayushi potrafią jakimś sposobem znaleźć każdą informację. Wykopią każdy obrzydliwy sekret, każdy przysłowiowy szkielet w szafie. Nie ma ludzi bez skazy, każdy coś ukrywa. Niestety nie każdy ma maskę, za którą może to ukryć. Ahh, wracamy do tych masek. Tak każdy Skorpion w dzień swojego gempukku dostaje maskę, co symbolizuje, że stał się naprawdę częścią klanu. Maski są różne, jedne zakrywają całą twarz, inne są jedynie skrawkiem jedwabiu, bardziej symbolicznym, niż praktycznym. Czemu je noszą? By pamiętać. O czym? O tym, że kłamią.
Bayushi Shoju – Daymio Skorpiona. „Wielki Kłamca”, „Władca Tajemnic”, „Pan Masek”, to tylko kilka z określeń, których używa się, mówiąc o tym człowieku. Ponoć nikt nigdy nie widział jego twarzy i przeżył wystarczająco długo, by o tym opowiadać. Ponoć codziennie zakłada nową maskę, a wszystkie one zasłaniają całą jego twarz. Niektórzy mówią, że za tą maską skrywa się jakaś tajemnica, ale to olbrzymie niedopowiedzenia, za tą maską skrywają się wszystkie tajemnice Rokuganu. Shoju jest najpotężniejszym Daymio jakiego Skorpiony miały od stuleci. Ten człowiek nie ma wrogów, nikt nie ośmiela się wchodzić mu w drogę. Nigdy nie przegrał, ani na dworze, ani na wojnie. To kwintesencja tego wszystkiego czego ludzie nienawidzą w Skorpionach.
Bayushi Kachiko – Żona Shoju. Najpiękniejsza kobieta Cesarstwa (choć Żurawie mogłyby się kłócić). Córka poprzedniego daymio Shosuro. Jedna z najlepszych dyplomatek Rokuganu, większość kariery spędziła na dworze Cesarskim. Osiągnęła perfekcję w wykorzystywaniu własnej urody, jej ubrania są na granicy wulgarnych, ale nigdy jej nie przekraczają, podobnie jej zachowanie wobec otaczających ją mężczyzn, zwłaszcza tych, od których czegoś chce. Wiele lat temu głośno było o flircie między Kachiko, a Doji Hoturim. Wprawdzie zakończyli ów flirt, kiedy obydwoje wzięli ślub, niemniej niechęć męża Kachiko do Hoturiego jest znana. Ma dziewięcioletniego syna, Dairu. Ostatnio Kachiko zajęła pozycję, przybocznej Cesarza. To oczywiście nic nie znaczące stanowisku. Pomaga starzejącemu się i niedowidzącemu Cesarzowi, czytać dokumenty i rozpoznawać mony. Nic wielkiego, tylko siedzi za tronem i cały czas szepcze w ucho władcy.
Shosuro:
"Wszyscy kłamią. Nawet ja."
Shosuro była córką Bayushiego. To znaczy synem. Znaczy adoptowaną znajdą. A właściwie to jego kochanką. Znaczy gejszą, która próbowała go zabić. Małym żebrakiem, który go okradł. Wielką samurai-ko. Potężnym shugenja. Zaczynasz rozumieć, do czego zmierzam?
To coś na monie rodu Shosuro powyżej, to niekończąca się pętla splecionych bluszczy. Nietrudno chyba zrozumieć, czemu wybrali taki dziwny symbol. Aha i Shosuro, pochodzi od shosuru (różnica jednaj literki), co znaczy po prostu imię. Kim więc są ci cali Shosuro? To całkowicie nieistotny, niewielki ród, którym nie musisz się przejmować. Pewnie nigdy żadnego z nich nie spotkasz. No, dobra, niekturzy zajmują się dyplomacją. No, może też spotkasz jakiegoś aktora. Tak się składa, że rodzina ta ma najlepszą szkołę szkolącą aktorów. Ich przedstawienia są wspaniałe, nawet Cesarz ich przyjmuje. Co? Szpiegostwo, siatka informacyjna Skorpiona? To czyste oszczerstwo. Zaraz zaczniesz mi tu opowiadać o ninja. Tylko mi nie mów, że wierzysz w tą bajkę o ninja? To tylko głupi przesąd. Kto więc zabił tego daymio w zeszłym tygodniu? Masz rację, to na pewno byli ninja, nie ma więc potrzeby szukać innych winnych. Całe szczęście, że mamy takie fajne kozły ofiarne, których nikt nigdy nie złapał, więc można wszystko na nich zrzucić. Kochanek żony, wspomnianego daymio, z całą pewnością ucieszył się z tych podejrzeń. Pewnie taki miał plan, kiedy zostawiał na miejscu zbrodni shurikena. Bo każdy porządny ninja zostawiłby na miejscu zbrodni taki przedmiot. No dalej, sprawdź pokuj owego kochanka, na pewno ma tam drugi shuriken, konkretnie w trzeciej szufladzie od lewej, pod drugim kimonem od dołu. Czemu trzyma w pokoju obciążający go dowód? Skąd mam wiedzieć, może to pamiątka rodzinna? A może po prostu jest idiotą, ostatecznie to nie Skorpion. Skąd tak właściwie o tym wszystkim wiem? Może ninja mi powiedzieli. No, przecież sam tego shurikena tam nie podrzuciłem. Możesz mi wierzyć. No dobra, podrzuciłem, co nie oznacza, że ten człowiek nie jest winny. A tak właściwie, to czemu mówimy o ninja, przecież mieliśmy mówić o rodzinie Shosuro.
Shosuro Hametsu – Daymio Shosuro. Młodszy brat Kachiko i najmniej znaczący daymio w dziejach rodu. Całkowicie przytłoczony sławą siostry i jej męża, Hametsu nie ma nic do powiedzenia w sprawach władzy. Tak naprawdę, rzadko opuszcza swój zamek i bywa na dworze. Nigdy nie pełni ważnych funkcji i nikt nie pamięta, by kiedyś wydał jakiś ważny rozkaz, czy podjął istotną decyzję. To tylko nic nie znaczący daymio nic nie znaczącego rodu. Nie zawracaj sobie nim głowy. Na pewno nie warto.
Shosuro Taberu – Najwyższy dostojnik świty Kachiko. Trochę zniewieściały i poruszający się z gracją, która zdobyła mu na dworze przydomek „Zatruty Żuraw”. Co poza tym... Szczerze mówiąc, trudno powiedzieć o nim coś więcej. Taberu opanował do perfekcji sztukę bycia nikim ważnym. Większość ludzi w ogóle nie zwraca na niego uwagi, ponieważ nigdy nie zrobił nic wartego uwagi. Właściwie trudno powiedzieć, czemu Kachiko przyjęła go do swojej świty... Chyba zaczynasz już rozumieć, czemu tak niewielu Skorpionów zyskuje sławę w Rokuganie.
Offline